Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Misiu jestem szczęśliwa, że ma bliskość lasu i w ogóle, że miasto na razie nie pożarło tego zakątka Warszawy. A bieganie wymusza Kredka, ale jestem jej wdzięczna.
Justynko Paputku no to dla Ciebie Klara na bis bardzo szczęśliwy



U nas wczoraj było ogólne pierniczenie, bez wypadków się nie obeszło i bez kursów do sklepu też nie dało rady. Moje lebkuchen jeszcze czekają na lukier, a po działalności kuchennej mamy niezłe pobojowisko w kuchni wesoły



  PRZEJDŹ NA FORUM