Rozmowy przy kawie (7) |
Witam Za oknem buro i deszczowo i jeżeli termometr sprawny , to aż z niedowierzaniem zobaczyłam + 12 stopni. Białe święta odchodzą coraz bardziej w siną dal, raczej parasole i kalosze będa potrzebne . Wczorajszy wieczór bardzo miło spędziliśmy z ludżmi poznanymi na urlopie , nasi panowie im więcej procentów mieli we krwi tym egzotyczniejsze miejsca wyszukiwali na następny urlop Dzisiaj juz mniej egzotycznie , a raczej bardzo przyziemnie z bólem głowy Rabarbaro -Basiu fajny ten piec i bardzo symnpatycznie wyglądający pan grzejący się przy piecu. Jesteś pewna ,ze przy kawce siedzi ? bo mi to wygląda na kufel piwa Makatki kojarzą mi się z moja babcia , tez miała podobne w swojej kuchni. Margolciu pierniczki dziekuja za uznanie , a tych śledzi to nie tak dużo okazuje się , bo niby 2 wiaderka , ale w każdym po ok. 60dkg samych śledzi , bo reszta to woda. Skarpet nigdy nie robiłam i podziwiam czyjeś zdolności ku temu. Iwonko czytam ,ze myszka ma sie dobrze... brrr , może w wigilię przemówi ludzkim głosem? Malowanie m,nie nie dziwi , bo sama miałam ochotę machnąć kuchnie , ale zrobię to jednak po swiętach na spokojnie Pati tylko nie płacz za karbowana rurą , teraz będzie śliczna gładka i z należytym poślizgiem W rodzinie tez mamy "tirowca" i widzę jak trudno czasami jest , gdy chopa w domu nie ma . Dobrze jak kobieta potrafi naprawic jakieś drobne usterki ,ale często przydałaby sie siła meska . łapie herbatke z pomarańcza ( chociaz kawka od Pati tez kusi)i zabieram sie do roboty |