Rozmowy przy kawie (7)
Beatko, współczuję, ale taka branża, zapotrzebowanie jest zawsze i o kazdej porze...sama z Sarą latałam i na dzień przed Wigilią na kontrolę, jak mi niedouczona pani od USG żołądka wkręciła, że ona tu to dwa dzidziusie widzi lol

Asiu, kiepski czas Wam na remont przypadł tuż przed świętami no i opieka nad chorym lekarzem to też wyzwanie, miałam sąsiadkę lekarkę, która dozyła 90 paru lat, z czego ostatnich 10 z wieloma przewlekłymi chorobami i się wykłócała o każdą tabletkę i zalecenie lekarskieneutralny I w sumie nie wiadomo, czy nie dożyła tak sędziwego wieku dlatego, że sama sobie cichaczem weryfikowała dawkowanie i leki wesoły

Kawę szybko zostawiam i lecę do pieca dołożyć, bo ziąb po plecach leci...jakbym nie ustawiała sobie palenia,i tak zawsze wygasa nad ranem, kiedy mam najmniej czasu na zabawy z piecemdiabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM