Rozmowy przy kawie (7) |
Wiatr ucichł, ale za to 10 stopni za oknem i bura szmata...chyba czas pożegnać się z myślą o białym Bożym Narodzeniu też się dziś nad ranem obudziłam, ale zdecydowanie naciągnęłam kołdrę na głowę i po 15 minutach przewalania się udało się z powrotem zasnąć, gdyż grzechem śmiertelnym jest wstawanie w weekend przed 8 Plan na dziś to machnąć uszka, pierniczki i pierogi...no może częściowo przesunięty zostanie na jutro, bo R. co prawda wrócił, ale po obleceniu węgla padnie jak kłoda, więc dziećmi się nie zajmie... Powinnam Rudego na kontrolę zawieźć, ale czuje się dobrze, oko wyleczone, tylko trochę katar jeszcze ma, więc pojedziemy w poniedziałek, bo dziś musiałabym z oboma panienkami... Idę się budzić - komu kawy, komu? |