Rozmowy przy kawie (7)
Witajcie, Kochani, w siódmej już części! Przeczytałam bieżącą ale do szóstej się już nie wracam w myśl zasady: nie oglądaj się za siebie, bo ostatnich gryzą psy!

Misiu - ściskam Cię mocno i cieszę się, że z wnusią lepiej, a przy okazji - jestem pełna podziwu, że mają taki system alarmowania z tym śpiewaniem, toż to takie proste, a genialne!
Kawa palona na zdjęciach Iwonki i Janusza bardzo podziałała mi na zmysły. Tak samo, jak ciasteczka Ani, a zwłaszcza ta wersja z orzechami włoskimi wesoły

Słuchajcie, muszę pomyśleć o zabezpieczeniu psów na Sylwestrowe popołudnie i wieczór. Nasza mała Dumka, która odeszła w październiku 2013 nie bała się nigdy fajerwerków i żadnych innych wystrzałów i przy niej również Kora nie reagowała na te atrakcje.
Jednak w zeszłym roku, kiedy Dumki już z nami nie było, Kora zaczęła przejawiać regularną psią panikę sylwestrową, a zupełnie nie byliśmy na to przygotowani. Więc teraz muszę pomyśleć zawczasu i kupić leki dla Kory i Burka.
I tu mam pytanie. Jak działają te leki? Czy usypiają psa, czy jakoś inaczej? Bo słyszałam takie koszmarne opowieści, że niektórzy weterynarze podają psom leki zwiotczające, po których zachowują one pełną świadomość i boją się tak samo, ale nie są w stanie ruszyć żadnym mięśniem!
To by przecież był jakiś horror!!! Ludzie, czy to możliwe... Zuziu, czy to możliwe?


  PRZEJDŹ NA FORUM