Rozmowy przy kawie (6) |
Barbarom zdrowia i szczęścia w miłości! (bo zasadniczo, gdy sa te dwie rzeczy, to reszta się sama układa) U mnie długi weekend, bo małż ma dziś i jutro wolne, w dodatku wczoraj były Mikołajki i Wigilia, bo dałam mu prezent na Mikołaja i na Gwiazdkę To ze względów praktycznych, bo na Mikołaja kupiłam mu tzw. obuwie domowe, a pod choinkę ciepłą bluzę. Obuwie domowe, czyli tzw. kapcie/papcie/laczki/"posuw domowy(?)" to niejest łatwy temat w przypadku mojego małża, bo on nie toleruje "kapciuszków" na swoich nogach, mówi, że w połowie z nich wygląda się jak własny pradziadek, a w drugiej połowie jak gej no i właściwie ma rację W związku z tym chodził po domu w klapkach z profilowaną podeszwą i dwoma skórzanymi paskami, czyli w klapkach-sandałach. Latem ok , ale o tej porze roku nie bardzo, bo u nas "kapcie" służą nie tylko do chodzenia po mieszkaniu, ale tez do wychodzenia na nieogrzewane korytarze, do kotłowni, a nawet przed dom na dwór. Nie mogłam patrzeć, jak wychodzi na papierosa praktycznie w samych skarpetkach i kupiłam mu na mikołajki solidne klapki, wysoko zakryte, wygodne, skórzane i całkowicie męskie Podobają się, założył od razu i nosił cały wieczór. I O TO CHODZIŁO bo nie chciałam go widzieć w tych sandałkach ani dnia dłużej. No a z prezentem pod choinke to też ze względów praktycznych, bo dostał świetną ciepłą bluzę i stwierdziłam, że to bez sensu, żeby bluza leżała, skoro zrobiło sie zimno i może sie bardzo przydać Bluza jest naprawdę bardzo ładna, szkoda mi było nie dać mu jej od razu. Oczywiście małż nie użył słowa "ładna", powiedział "bardzo fajna" (słowa "ładna/y" to SIĘ używa w stosunku do kobiet i samochodów o "ładnych" ciuchach mówią kobiety i geje no, żeby sprawić kobiecie przyjemność mówi sie jej, że ma ładną sukienkę/bluzkę, ale mówi sie tak tylko DO NIEJ ) I tym sposobem muszę miec jeszcze trzeci prezent dla Małża, żeby pod choinką nie było zupełnie pusto, na szczęście mam jeszcze coś niedużego w zapasie. A co ja dostałam na wcześniejsze mikołajki? No... gadżet techniczny Przenośną bezprzewodową ładowarkę do aparatu fotograficznego i telefonu. To dobry pomysł, bo gdy jestem na dłuższej wycieczce, czasem aparat się wyczerpuje, teoretycznie dobrze byloby mieć w aucie taką ładowarkę i podładować aparat, to samo z telefonem. Niestety o ile telefon da sie podładować szybko, to aparatu już nie, on ładuje sie długo, krótkie podładowanie nic nie daje, po jednym zoomowaniu, które jak wiadomo pochłania najwięcej energii, znów sie wyłączy. Gadżet będzie dla męża. (Ja sobie kupiłam na Mikołaja bardzo fajne korale, takie "boho" ) |