Dwa w jednym, czyli miejska dżungla |
Elu patrzę trochę z niepokojem na bratki, bo teraz mamy 5-6 C mrozu i wyglądają nieszczególnie... Nie wiem, czy podlewać, czy nie...No cóż, najwyżej eksperyment się nie powiedzie ![]() Dorotko cieszę się, że udało mi się dostać te odmianę, przepatrzyłam wszystkie znane mi szkółki i nic, a potem Floribunda wystawiła na allegro ![]() Janeczko z tym ciemiernikiem to faktycznie dopatrzyliśmy się pewnej strategii: liście rozłożone dookoła a pomiędzy nimi rosną siewki. Czyli ekspansja terenu następuje w ten sposób ![]() A dziś mroźny i słoneczny ranek spędziłyśmy jak zwykle. Przy okazji policzyłam z grubsza długość trasy, jaką pokonujemy. Od wyjścia z domu do powrotu mija jakieś dwie godziny. Połowę trasy biegniemy, połowę maszerujemy. W międzyczasie zatrzymujemy się 3 razy na 10-cio minutowe przystanki gimnastyczne (szlabany leśne doskonale się do tego nadają ). Czyli robimy jakieś 11-12 km. Zatem chyba nie jest źle ![]() Kilka zdjęć z dziś ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |