Witam na drugim śniadanku. Za kawkę dziękuję, dziś nie mogę. Soczek z dzikiej róży i sosny popijam. Nie swojej roboty. Do zaklinaczy śniegu nie dołączę raczej, bo ja go mam. Więcej nie muszę mieć, nie będę taka zachłanna. Te wasze zaklinanie to chyba u mnie zadziałało, bo rano sobie prószył. Lekki mrozek mam, słonka brak od ponad dwóch tygodni. Już zapomniałam jak wygląda. Co do kasłających, też mam jedną od tygodnia w domu, bo od początków listopada kasłała, załapała od babci. Niby tylko kaszel i chrypka, ale taki jak u astmatyka. I skończyło się na Berodualu, ale za to bez antybiotyku. |