Rozmowy przy kawie (6)
Dobry dzień! jakie pyszności do kawy mniam.
A za oknem listopadowo , muszę dzisiaj lepszy obiad zrobić , dziś trzasnęła nam 43 rocznica ślubu , he, he nie wiem czy mój Luby pamięta aniołekwszelkie daty uroczyste ja muszę pamiętać.
Joane dzięki za podpowiedź.
Pati to z Twoim piecem nie jest tak źle jak 20godzin trzyma. Ale wiem co to znaczy dosypywać węgiel choć lubiłam jak trzaskał ogień. Ja przez 5lat musiałam co godzinę dosypywać węgiel lub drewno , ale był dyżur kto w danym dniu pilnuje pieca , tylko czasami musiałam na dwór po węgiel chodzić jak byli domownicy w pracy. W sumie nie było tak źle i nikt nie chorował a że to była przygoda dla nas po mieszkaniu w bloku to nikt nie narzekał. Teraz to by było gorzej po tym moim połamaniu się a i człowiek jest coraz "młodszy" he, he
A jak cieszyliśmy się jak mróz malował na szybach piękne wzorki he, he a w pierwszym roku mieszkania no prawie na wsi to był mróz do -28. o rany ale się rozpisałam ...już znikam ludy wołają aniołek
Pati o gary super jakie i ja lubię emaliowane ...mam tylko czerwone z ludowym nadrukiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM