Rozmowy przy kawie (6) |
Dzień dobry! Czekolada już pewnie wystygła, to przychodzę ze świeżą kawą: rozbudzona jestem niezwykle, bo piec wygasł, a nic tak człowieka zmiętolonego po nocy nie stawia na nogi jak walka z pogrzebaczem i noszenie wiaderek węgla Od dziś mam więcej czasu na budzenie, bo nowa pani Flo jest służbistką i klasę otwiera punkt ósma otwarcie nawołując raczej do spóźniania się niż przychodzenia przed czasem, więc z przyjemnością się dostosuję, zawsze to kwadrans więcej na poranną prokrastynację |