Rozmowy przy kawie (6) |
U mnie dzis buro i pada, więc zrobiłam sobie przerwę ogródkową i wzięłam się za prace domowe, te mniej lubiane i te lubiane bardziej. Od rana przyszywałam wieszaczki do ściereczek i szlag mnie trafiał, bo ja niestety bardzo źle widzę, więc nie było to łatwe. Teraz wstawiłam do piekarnika ciasto z założenia jogurtowe (choć z braku jogurtu dałam kwaśną śmietanę ) z jabłkami i brzoskwiniami i czekam aż się upiecze, bo nie mam pojęcia co z tego wyjdzie. A na dalszą część dnia zaplanowałam sobie robienie na drutach kamizelki (bagatela, po trzydziestoletniej przerwie w robótkach!). Na wszelki wypadek kupiłam najtańszą z możliwych w moim miasteczku włóczek (grubą!) i będę sobie przypominała jak to się kiedyś robiło. A robiłam dużo, ale potem zarzuciłam kompletnie. Więc teraz, zaeażona przez Was, postanowiłam sobie przypomnieć. A że bardzo potrzebuję kamizelki (takiej babciowej, ocieplającej, a nie ozdobnej!) to na pierwszy rzut idzie ona. Tylko cholercia zapomniałam ile potrzebuje oczek nabrać na tył i sie motam z liczeniem. Mało się ostatnio odzywałam, ale miałam awarię internetu, a potem mi się tyle różnych postów z forów nazbierało, że się ciut pogubiłam, co gdzie i kiedy napisać. A przeczytać i tak jeszcze nie zdążyłam wszystkiego. Ale powoli nadrabiam. |