Rozmowy przy kawie (6) |
O matko! W trójce przed chwilą mówili o tych awariach prądu na Podlasiu! To mnie przeraża... oby Wam szybko ponaprawiali, Anitko. No a śnieg to już chyba wszędzie wkrótce postraszy, ja go na razie jeszcze nie widziałam. Lucy - robotę to ja sama sobie zadaję, mój R. jest minimalistą i nic mu nie jest do życia potrzebne, mógłby jeść suchy chleb i to rwąc na kawały i spać na derce ww sieni, a najlepiej w fotelu przed kompem. Janeczko - ja nie mam trawnika, tylko wyboisty teren porośnięty trawą, mchem i kwiatkami, nazywanymi przez ludzi chwastami. Słowa "trawnik" w odniesieniu do naszego ogrodu nie używamy nigdy Liście obfotografowałam, a potem częściowo już zagrabiłam na rabaty, dziś i jutro będę kontynuować. Liście leszczynowe są lekkie i kruche i ładnie się rozłożą do wiosny. W moim ogrodzie nadal kwitną róże i chryzantemy, w tym śliczna skandynawska, którą kupiłam 2 lata temu, ale kwitnie mi pierwszy raz, bo w ubiegłym sezonie grzyb ją pokonał. Na różach pąki, w tym Chippendale chyba zwariował - ma 3 potężne pąki. Obsypane kwiatami i pąkami Lovely Fairy i Sea Foam - prześliczne! Wciąż jeszcze mam kwiaty na aksamitkach i tyle pączków - dlaczego, ach dlaczego!? Będę tak tu czasem marudzić ogrodowo przy tej naszej kawie, z z czasem może wątek domowo-ogrodowy uruchomię. Na razie jednak nie mam na to ani czasu ani ochoty. W piątek kupujemy pół świniaka, a ja wyjeżdżam, więc R. sam go będzie oporządzał, ale muszę wszystko przygotować. I już widzę... ja tu siedzę na wykładzie i grzecznie notuję na "Etyce normatywnej", dajmy na to, a on dzwoni: a z tej łopatki, to mam skórę zdjąć, czy nie? |