I ja jestem z powrotem Flo wypindrzona jak stróż w Boże Ciało z powodu wyjazdu do teatru i dumna jak paw, bo jako jedyna wykonała rysunek pożegnalny dla pani - piękno prezentu nieco zaburzyła konieczność dołożenia do niego mazaja od Sary, bo ta nie odpuściła i wczoraj cały wieczór przy pomocy taśmy klejącej, kleju, nożyczek, papieru toaletowego i czarnej kredki tworzyła 'plezent dla pani Kolki" Prezent ma przedstawiać...'bibel pepy' ...tak, dokładnie to co myślicie "Kibel świnki Peppy", bo to ulubiony motyw artystyczny Sary, może nowym Duchampem zostanie?
Obskrobałam kolejny fragment drzwi, ale ręce i wysiadły więc idę trochę dom ogarnąć...najważniejsze, że jeszcze 7 godzin patrzenia w napięciu czy robota nei przyjdzie i można odtrąbić weekend |