Rozmowy przy kawie (6) |
Sweety pisze: Tak polecaliście różne filmy do oglądnięcia, że poszukałam to tu to tam i zamiast optymistycznego filmu o moich ulubionych świętach oglądnęłam "Gwiazd naszych wina". Film jest piękny, wzruszający, poruszający, pouczający, ale smutny. Uczy radości z każdego przeżytego dnia i z tego, co mamy. A często mamy wiele więcej niż inni i nie umiemy tego docenić. Boszzzz, no wzruszyłam się i tyle Czytałam o tym filmie, ale nie mogę się zebrać, żeby obejrzeć ze względu na trudną tematykę, ale...w sumie coś bardzo podobnego wczoraj obejrzałam: "Czas na miłość" - Richarda Curtisa, tego od "To właśnie miłość" - też o tym, jak warto docenić każdy dzień swojego życia i cieszyć się z rzeczy prozaicznych, ale ważnych. Z załozenia komediodramat, ale więcej w nim dramatu niż komedii, podanego jednak jak to u Curtisa tak, że uśmiechamy się przez łzy. Z zasady nie wzruszam się na filmach, ale w tym wypadku zasady złamałam A podobną myślą przewodnią, choć w zupełnie innym stylu polecam jeszcze "Wszystkie odloty Cheyenna" z rewelacyjnym Seanem Pennem...a teraz niech mi ktoś poleci beztroską komedie bo w tym tygodniu same smutasy oglądam i zaczyna mnie depresja jesienna dopadać Lucynko, no ja się właśnie panicznie zagotowania pieca boję, zwłaszcza, że eM mi postraszył, ze wtedy wybucha Potem skorygował, że nie wybucha, tylko rury pękają, ale mało ze strachu nie umarłam, jak go ostatnio prawie zagotowałam, bo miałam przed oczami wizję bojlera z wrzątkiem wystrzeliwanego w kosmos... |