Rozmowy przy kawie (6)
W końcu dotarłam i nadrabiam
Basiu przytulam

Jenysiu ja tych rurek to bym na siebie nie wcisnęła chory
Ja tam też miałam spokój z moimi brzdącami. Jedynie na posiłki książkowo się budziły. Synexowi to tak do dzisiaj zostało taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM