Basiu, chociaż nie pozostawiam po sobie śladu ale kiedy mam tylko chwilkę to do Was zaglądam i śledzę Wasze poczynania. I tak porównuję naszą pracę i Waszą. Podziwiam za pracowitość, pomysły i umiejętność pokonywania trudności. Dzielnie idziecie do przodu... Dom wygląda co raz lepiej, ogródek rozkwita (piękne chryzantemy) a najważniejsze,że kotka wspaniale się czuje. Ponieważ my już nie mamy nasze "psinki" dlatego teraz przychodzą do nas kotki - jedna nawet przyprowadziła swoje dziecko. To są zwierzątka sąsiadów ale my cieszymy się z ich odwiedzin i je dokarmiamy. Po prostu lubimy zwierzęta...
|