Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :)
A no właśnie dlatego nie lubię takich programów, nie lubię werandy Country i innych mediów sugerujących, że kazdy może zamknąc na klucz drzwi mieszkania w mieście i wprowadzić się do dworku/pałacu/200-letniej chałupy na wsi w stanie idealnym. Realia wyprowadzki normalnej średniosytuowanej rodziny na wieś do domu szachulcowego wyglądają zaś tak, ze ojciec bywa w domu raz na tydzień, matka obecna jest tylko fizycznie, bo zasuwa w ramach home-working (wbrew powszechnie lansowanym opiniom nie jest to ta forma, gdzie rozkoszny dzidziuś układa pod stołem ekologiczne klocki, rozkoszny przedszkolak klei dioramy, a uczesana i umalowana matka od niechcenia puka utipsowanym palcem w klawiaturę, a z kazdym puknieciem, jedno zero jej na koncie przybywa), belki szachulcowe stylowo rozchodzace się w palcach zapychają betonem, codziennie wieczorem chodza z gromnicą na strych i odprawiają modły, zeby dach jeszcze wytrzymał i zastanawiają się, jak to zrobić, żeby stodoła zawaliła się sama we wlaściwą stronę, bo na jej remont nie mają kasy taki dziwny

To oczywiście przegięcie w drugą stronę, ale rzeczywiscie dobrze by było, gdyby w tego typu mediach pokazywali fakty a nie mity wesoły To napisawszy przypomniałam sobie, że znowu kupiłam "Moje Mieszkanie", w którym pokazują stylowe przemiany domów i mieszkań, sugerując, ze kazda śrendio pracowita rodzina jest to w stanie zrobić w przerwie między domową edukacją a głaskaniem koników lol


  PRZEJDŹ NA FORUM