Oj to się cieszę, że nie muszę grabić między drzewami. Co roku koszmar straszny był dla mnie z tymi liśćmi. Pierwsze lata to sypaliśmy korę, którą potem wygrabialiśmy z liśćmi. Jak głupki jakieś. Potraktuje to jak eksperyment, może tak jak u Pat jakieś giganty pod tymi drzewami mi porosną. Tylko, że nie wiem jak u innych, ale u mnie to jak wszystko opadnie to kożuch będzie. Już ziemi nie widać. To nie tylko liście, ale i masa igieł sosnowych.Jak w lesie.
|