Rozmowy przy kawie (5) |
Iwonko to prawda, w ciągu pół roku trzeba załatwić sprawę spadkową inaczej jest dziedziczenie z urzędu, z tego co pamiętam. Jakbys jechała autem, to pamiętaj o zjeździe w B. na "Pensjonat pod przytkanym kominem i odlatującymi dachówkami" Znowu mnie dopadło zniechęcenie i przekonanie, że do końca życia nie ruszymy z remontem U nas też dziś pogoda całkiem spoko była, oby do niedzieli się utrzymała: niniejszym deklaruję publicznie, ze pójdę i posadzę te cebulki oraz wykopię dalie...piszę to po to, ze jakbym w niedzielę ranem pisała, że mam lenia, to proszę mnie w d*** kopnąć i z domu wygonić Tymczasem oddalam się robić chusty, bo zaległości niezłe się przez te głupie tłumaczenia uzbierały R. w domu, ale w nocy znowu jedzie i wróci jutro koło południa...tyle w kwestii obiecanych wolnych weekendów...ale przynajmniej piec odetkał. A, jeśli chodzi o pisanie postów, to ja sobie otwieram Kompostownik na dwa okna, jedno do podglądania, co kto napisał, a drugie do pisania |