Rozmowy przy kawie (5) |
ależ śpiąco jest...wracałam jak koń na pamięć, w związku z tym gorszą drogą, bo mi się tak samo skręciło i gdyby nie nadchodzące ciemności i marudzaca Flo to bym chyba na pobocze zjechała i się kwadrans przespała. Ok w porzadku technicznie, natomiast przez 6 lat zeza na tyle zaburzylo się patrzenie, że teraz konieczne jeszcze bedą ćwiczenia optometryczne, za pare tygodni pojedziemy do optometry na ustawianie a potem w domu. Jak ćwiczenia nie pomoga to za parę lat powtórka z rozrywki z operacją, ale mam nadzieję ze jednak się uda. W ramach odwiedzania atrakcji wielkiego miasta byłyśmy też na zakupach, bo Flo zadnych ciepłych spodni nie ma, a przy okazji nabyłyśmy trendy bieliznę z Krainą Lodu - dobre mam dziecko, widziałam, że jej się strasznie podoba, a jak spytałam, czy chce, to powiedziała, ze nie trzeba, bo drogo, a ona gatki przecież ma...no to kupiłam w uznaniu dla braku naciągactwa I Sarulek paraduje teraz w gaciach z Elsą na głowie dumny niesłychanie Misiu, no wiadomo, że nic nie robisz, tylko cały dzień tipsy szlifujesz...jak my wszystkie siedzace w domu Ja już nawet nie przyznaję się każdemu, ze jeszcze pracuję zawodowo, bo to jakby przyznanie się, ze siedzę, szlifuję tipsy i jeszcze mi za to płacą Margolciu szczerze zazdroszczę zapału i skutków porządków! Ja niestety ostatnio zawalona innymi sprawami, to i zapał sklęsł, ale byle do wiosny Idę odpocząć chwilę, coś mi plecy doginają, z auta na czworakach wyszłam zasiedzenie cy cuś? Tipsów za pieniądze już dziś nie szlifuję, a co! |