Rozmowy przy kawie (5) |
Margolciu tyrasz kobieto ponad siły , ale całkowicie Cię rozumiem , bo gdy jestem na wsi u mamy też robię niczym chłop pańszczyzniany A ile radości jest z każdego wydartego kawałka chaszczom i śmieciom. Jako ,ze mieszkam w tak nielubianej przez większość szufladzie , wszelkie śmieciowe dylematy jakby mnie omijały . Mamy oczywiscie segregację , ale większe gabaryty możemy w każdej chwili wynosić obok kontenerów , nawet nie wiem ile razy są wywożone , ale dosyć często , bo długo nie leżą. Kiedyś biegałam , ale to było ładnych parę lat temu , teraz tylko spacery , bo kolana odmawiają posłuszeństwa. W sezonie ratuję się pracą na działce , zimową porą bratam się z rowerkiem stacjonarnym i wspólnie z eMem wyprowadzamy się na spacer wieczorami |