Rozmowy przy kawie (5)
A ja to już czekam na zimę: tak wiem, ciemno, mokro i oblodzone drogi, ale ten śnieg za oknami.... dzieciom przekazałam w genach umiłowanie zimy, bo od dobrego tygodnia rano z nadzieją wypatrują za oknem pierwszego śniegu bardzo szczęśliwy tymczasem jest słonecznie i zimno, ale śniegu ani sladu...zaraz jadę po dzieci, muszę się jakoś cichaczem wymknąć, bo Stefan z chałupy z naprzeciwka powrócił i bombarduje mnie miłością lol Wyciągnął brudną łapę pokoju na zgodę, choć to nie ja się z nim kłóciłam, ale w duchu chrześcijańskiego miłosierdzia wybaczyłam mu buractwo, bedąc w pewni świadoma, ze najpewniej czegoś chce (kolejne podejście do zabytkowych pierzyn?), bo ludzie tego pokroju tak mają...


  PRZEJDŹ NA FORUM