Rozmowy przy kawie (5)
Jestem lol Pospałam, pogimanstykowałam się i choć wczorajszy dzień czuję w grzbieie, to już mi lepiej bardzo szczęśliwy Po południu pograbie przed domem, głónie liscie z orzecha sasiada diabeł a potem wezmę sie za tą wodę w ciurkadełki i spuszczę wode z podłacza wody na zewnątrz. Muszę, bo robi sie coraz zimniej. Dziś w okolicach jeziora Żywieckiego było minus 11 zdziwiony
Jasiu, jak mam coś do roboty to robię i to intensywnie, bo dzień jest krótki, a chętnych do pomocy brak. Ale wczoraj po tych rozrywkach mimo, ze było jeszcze ciepło i słonko zrezygnowałam z grabienia, bo chyba bym padła trupem w ogrodzie. Przemogłam sie generalnie, bo juz zimowy leń mi sie włączył. Choć jak będzie padał śnieg, to i lenia trzeba będzie pogonić.


  PRZEJDŹ NA FORUM