Aniu a kiedy bedziesz we Wrocławiu...podjechałabyś i machnęła mi ogrodowe porządki przed zimą w pół godzinki? Jak czytam ile zrobiłaś w jedno popołudnie, to czuję się okrutnie zmęczona U mnie dziś ogrodu nie było, bo dziś Flo w szkole tylko do 13, więc musiałam rano popracować solidnie...jutro się napinam na zgarnięcie reszty donic do domu, ale sadzenie to chyba w niedzielę, jak dzieci do dziadków pojadą, bo ten tydzień też intensywny pracowo mam...ale jeszcze ze 2 tony węgla do końca zimy bedą potrzebne, wiec trzeba... a przymrozek jakiś punktowy był, patrzyłam i pelargonie i lawenda francuska nietknięte, dalie też na końcu ogrodu jeszcze widać, znaczy się centralnie przymroziło tylko auto i podjazd |