Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
Ale się cieszę, że Was widzę, brakowało mi pogaduszek we własnym wątku Misiu, dopóki wirtual nie zastępuje realu to nie jest źle, przy rozsądnym traktowaniu bardzo fajnie się wzajemnie dopełniają, czyż nie? Basiu, Aniu kusiło mnie przez moment i kto wie, czy jak kolejny raz nie przyjdzie, bo honor rysiowy jest mniejszy od siły nałogu, to nie poproszę go, żeby to on mnie pożyczył... miał i gabaryty ponosić w zamian za wożenie do miasta i co...i Rysio pije pod sklepem, a gabaryty nadal na strychu Ja wiedziałam od początku, że nie nalezy dawać, ale R. od d*** strony rozpoczął nawiązywanie kontaktów na wsi, czyli od bratania się z hołotą, wskutek czego nauczył, ze jesteśmy fajne ludzie, którzy bez problemu dadzą, pozyczą, dadzą sobie sprzedać Pałac Kultury i takie tam.... jak R. pojechał do roboty poza domem, to wzięłam się za porządki w kontaktach międzyludzkich, ale nie do wszystkich jeszcze dotarło, ze teraz, jak pukają do nieba bram, to na bramce stoję ja Ilonko, to wszystko na chusty, które pokażę po skończeniu, bo w robocie wyglądają nienadzwyczajnie...a jak już wyrobię się z prezentami i zamówieniami, to w Święta zrobię sobie taką wściekle niebieską |