Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
No to jestem ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Sara wcześniej dostała cudne sukieneczki, których wkładania do zdjęć odmówiłam, bo potem nie daje z siebie zdjąć, a szkoda ich na szuranie po domu, ale i tak kazała sobie zdjęcie zrobić ![]() ![]() Dziewczęta grzeczne zmiennie, byłoby prawie idealnie, gdyby Sara nie dręczyła starszej siostry namolnoscią...Sara chce robić wszystko to co Flo i z nią: skutek społeczno-edukacyjny jest fantastyczny, bo wyprzedza rozwojem swoich rówieśników, ale biedna Flo nie ma chwili spokoju... nawet jak przysiądzie przy lekturze irlandzkiego katalogu z zabawkami (to ich Biblia na sezon przedmikołajowy ![]() ![]() ![]() Ogród jeszcze trzyma się, bo przymrozków nie było, ale sezon roboczy oficjalnie zakończyłam, zostały mi cebulki do posadzenia i muszę brać się za dom: okna pouszczelniać, kotary na drzwi porobić, myszy przywitać i takie tam zwyczajowe wiejskie zajęcia ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() wyrosły też grzyby-mutanty ![]() ![]() ![]() Mam jeszcze dla Was zaległą opowieść Rysiową i bedzie to na razie opowieść ostatnia, gdyż śmiertelnie Rysia zraniliśmy twardo odmawiając robienia za bankomat...niby 5 złotych raz na jakiś czas to nic, zwłaszcza, ze Rychu czasem oddaje, ale szlag mnie trafil z przytupem, jak przyszedł sępić, gdy ja akurat nie miałam nie tylko na własne fajki, ale i na coś do chleba dla dzieci i zacięłam się, że więcej nie dam....no chyba, że wenę stracę do końca, to wtedy będę zmuszona zainwestować w swojego 'muza' ![]() |