Rozmowy przy kawie (5) |
Leje! Jak cholercia! I co tu robić? Myślałam, że wykorzystam deszczowy dzień i posypię siarczanem żelaza mój wszechobecny mech. Do tego wilgoć potrzebna, ale tak leje, że na samą myśl o wyjściu robi mi się brrrrrrrrr! Ale i tak muszę iść do sklepiku po pieczywo, więc może jak już się zmobilizuję i wyjdę, to może ... Ale mam dziurawe gumiaki, właśnie wczoraj to odkryłam, a tam inaczej się nie da wejść, no chyba że boso. Ale coś przy chłodno jest na poranne bieganie po deszczu na bosaka. A może pojadę do miasta po nowe gumiaki?? Tylko czy ja dostanę odpowiednie na moje chore i bolące stópki, na dodatek wielkie jak u podolskiego złodzieja? A żeby było weselej, to mają nam dziś przywieźć drewno na opał. To chyba na złość tak leje. A do tej pory nie było źle. To nie mogłoby jeszcze dziś być sucho? Oj, coś chyba marudna jestem. Kończę kawkę i idę, bo samo się nie zrobi! ![]() |