Tytuł przewrotny ale ów sernik bardzo smakuje mojej przyszłej synowej.Więc w powodzi różnych nazw serników ten będzie taki osobisty. Przepis dostałam jakiś czas temu od koleżanki.Jak jeszcze nie miała tzw.focha..Zgubiłam go a nie miałam ochoty do niej dzwonić więc wyszukałam podobny w necie.Ostatnio w czeluściach przepisowych znalazłam.I piekę go dość często.Dodam,że to jeden z niewielu serników jaki mi się udaje
Spód 1 szkl.mąki, 2 żółtka, 1/2 k.palmy, 3 łyżki cukru,cukier waniliowy, 1 łyżeczka proszku. Ja robię z połowy porcji bo mąż nie lubi spodów w senikach. Zagnieść i wyłożyć blaszkę
Masa serowa 1 kg sera - staram się kupować w wiaderkach ale musi być ser mielony a nie homogenizowany.Jak z wierzchu jest serwatka to zlać.Czasami warto samemu mielic 6 żółtek 2 cukry waniliowe 2 budynie śmietankowe 3/4 szkl.oleju To wszystko utrzeć na jednolitą masę- musi być spora miska.Ja robię to wałkiem
8 białek ubić z 1 1/2 szkl.cukru [na sztywno].Masę serową dodawać do białek [ja robię odwrotnie bo miska z białkami za mała] na przemian z 2 szklankami mleka.Ciągle mieszając
Wylać na ciasto i piec w 150 - 180 st ok.1 godziny. Piekarnik miałam lekko nagrzany i tym razem nie pękł.Urośnie i potem lekko opadnie.Studzę w uchylonym piekarniku.
Lukruję i ....no właśnie Jest puszysty jak legumina o smaku serowym.Rozpływa się w ustach.Myślę,że to zasługa sera bo nie jest grudkowaty.Dodam,że nie jest to taki wiedeński,krakowski ale ja takich nie potrafię piec Ten zawsze mi się udaje Smacznego !!!!!!!!!!!!!!!!
Zdjęcie z poprzedniego pieczenia
|