Rozmowy przy kawie (4) |
No i pojechali goście Pusto się zrobiło, bo i eM już w trasie, ciężko się przestawić, a od poniedziałku dzieci do placówek i zwykły kierat....ale cieszę się, ze z siostrą się zobaczyłam, cieszę się, że jest szczęśliwa na emigracji i tylko w chwilach wyjazdów człowiekowi smutno, jak dotrze, że wszystkie siostry daleko... Ale to smutki chwilowe, a najbardziej się cieszę z dobrych wiadomości o Benie, strach z tyłu głowy czai się nadal, ale jest zdecydowanie mniejszy niż w pierwszych tygodniach po diagnozie, a wiara, że za parę lat nikt już nie będzie pamiętał, jak bardzo był chory rośnie. No to się wyzaliłam i idę się zresetować trochę, a potem chyba odstresowujące sprzątanko, bo trzy małe dziewczynki potrafią zrobić bajzel jak po przejściu tajfunu |