Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
Bea, kalinę i mirabelkę oczywiście, że chcę, o szkarłatce muszę poczytać, bo nie znam A możemy z tym do wiosny poczekać, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie ma szans, żebym tegoroczny plan ogrodowy zrealizowała przed zimą... Te drzwi podwórkowe to eM kupił z myślą o ganku, więc bardzo się cieszę, że z tyłu wyladowały...to chiński badziew z blaszki cienkiej jak folia aluminiowa (za to z trzema rzedami zamków nie wiadomo po co, skoro pilniczkiem kosmetycznym moznaby je z drzwi wyciąć). Na szczęście kolor mają akceptowalny, więc na tył mogą być. Z przodu chcę prawdziwe z surowego drewna, żeby móc je pomalować na jedyny słuszny kolor A generalnie wymiana drzwi pomogła, choć w przedsionku ciemno się zrobiło, ale za to ciepło i przytulnie...nawet krzesełko sobie tam wyniosła, a może z czasem na fotel wymienię, bo przedsionek to także rodzinna palarnia Dario, o tak zdecydowanie dawno Cię u mnie nie było...za Twojej wizyty, to przez hol trzeba było bokiem przechodzić Potem było pierwsze wielkie sprzątanie, potem zniweczenie jego efektów dowaleniem kolejnych mebli do renowacji, a teraz drugie wielkie sprzątanie i na dole zostały już tylko te meble, które bedą odnawiane w pierwszej kolejności. Na zdjęciu tego nie widać ale z ciemnego holowego zaułka wytargaliśmy świetną drewnianą ławkę - podobną do tej, którą mam w kuchni, ale dwumetrowej długości i ona pójdzie do renowacji w pierwszej kolejności chyba bo jest w świetnym stanie, praktycznie tylko przeszlifować i pomalować trzeba A i chciałam oznajmić, że nalewki produkcji W. Zuzi to tajna broń biologiczna Świetnie pachną, cudnie smakują, ale...mają około 80% Chciałam tylko spróbować, więc nalałam sobie ćwierć likierowego kieliszka, łyknęłam jednym haustem i gwiazdy mi w oczach stanęły, a dusza zaśpiewała "Ma tę mooooc" Po całym kieliszku zrobiłam się wściekle przyjacielska dla rodziny i zwierząt domowych i zaczęłam widzieć jak Flo zaraz po operacji Jednocześnie uświadomiłam sobie, że to co ja produkuję to jest sok owocowy o lekkim posmaku alkoholu A chciałam być dobrą żoną i wczoraj zaproponowałam degustację eMowi...on degustował, ja zasnęłam przy dzieciach, a rano mnie tylko pusta butelka po ratafii powitała...zły mąż! Zdjęć ścieżki dziś nie będzie, nadrobię wkrótce, bo zaraz jadę po swoją lata świetlne niewidzianą siostrę...z pewnością będziemy wspólnie rękopisy Zuzi czytać wieczorami |