Bouboulina pisze: Pat, dziekuje Bylo tak, onegdaj postanowilam miec ryczke i prawdziwy kuchenny piec z fajerkami. Ryczke moglam miec natychmiast ale na piec musialam troche poczekac tzn dorosnac, uwolnic sie od ekonomicznego przymusu pracy, przekonac Starszego Pana ktory peta sie kolo mnie i z Jego pomoca nazbierac odpowiednia ilosc dudkow. Zajelo mi to kilka (nascie) lat ale dopielam swego bo na babski upor nie ma czarta. 4 lata temu skonczylam stawiac piec i obudowywac go domem.
Matko kochana ja też chce taki |