Rozmowy przy kawie (4)
O rety, to juz ta godzina? A ja dopiero weszłam na (do?) kompostownik. I cóż ja robiłam do tej pory? Nic chyba?! Wstałam baardzo późno i snuje się po mieszkaniu jak nie przymierzając smród.... Za oknem bura ściera i pada, więc z ogródka nici.
Domowych robót (czytaj - prania, prasowania, sprzątania) mi się nie chce. Może ciasto jakieś popełnię?
A wczoraj głowa mi juz sugerowała, że będzie zmiana pogody. Ale przydeptałam zapędy "boleniowe" i zabrałam na spacer do lasu. I po trzech godzinach łażenia po leśnych dróżkach zapomniałam o nieśmiałych sugestiach głowy, że to ma padać. I rano z dużym niezadowoleniem stwierdziłam, że leje.









  PRZEJDŹ NA FORUM