Rozmowy przy kawie (4)
Aniu, ja zastrzały zbieram maścią ichtiolową i czekam aż same pekną (czasem trochę pomagam), ale to bolesna metoda, boleśniejsza nawet niż palec w wrzątekpłacze

Dzieci wytrzymały w ogrodzie tylko godzinę iw sumie im się nie dziwię, bo mokro, a trawa jeszcze nie skoszona, no i duże słonce jest, Flo się musi po krzakach kryć, bo ją razi...usiłowałam przepielić trochę cienista, ale poległam na mleczach i kurdybanku.... nie mam szans z naturą, nic tylko wykopać te wszystkie rośliny ozdobne, podarować komu potrzebującemu a samej przywykać do widoku mleczno-kurdybankowej łąki diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM