Rozmowy przy kawie (4) |
Pat piękne wieści otrzymujemy od Ciebie. Zdrowiejcie obie w tym Ty psychicznie. Trzymam kciuki za jutrzejszy powrót do domu. Marysiu nie ma prostych słów pocieszenia w takiej sytuacji. Można tylko przytulić, współczuć i mieć nadzieję, że jednak marzenie się spełni. Aniu przy tak odpowiedzialnej i stresującej pracy pięknie zachowujesz optymizm i pogodę ducha. Mimo, że stykasz się ciągle z gorszą stroną natury ludzkiej nie zgorzkniałaś a Twój kolorowy ogród jest tego dowodem. Janusz i kto by pomyślał, że kuracjusze będą tak biegać po górach i górkach. Bardzo się cieszę, że mogliście tak aktywnie odpocząć bo było mi przykro, że nie trafiliście na ładną pogodę. Chylę czoła przed Waszą kondycją bo dotarcie na szczyt choć tylko jednej z wymienionych przez Ciebie gór jest proste tylko w zamierzeniu a w wykonaniu to naprawdę duży wysiłek. Na zamku we Frydlandzie też byłam i pamiętam to uczucie zazdrości, że zachowało się tam tak dużo oryginalnego wyposażenia. W Polsce w tym zakresie generalnie nie mieliśmy tyle szczęścia. Byłam w Waszym ogrodzie ale ponieważ nie jestem zarejestrowana w Oazie to nie mogłam pozostawić komentarza. Pięknie wybarwiają się Wam hortensje i jeszcze dużo kwiatów cieszy swoim właściwym kolorem. Moim ścięłam już kilka kwiatów bo wyglądały jak kupka nieszczęścia. Wasze niecierpki też w doskonałej formie. Oby jak najdłużej. Aga Izery są piękne i nie tak zatłoczone jak Tatry. A jesienią ... |