Dwa w jednym, czyli miejska dżungla |
Dario kocica jak zwykle w duchu przeklina kolejne zakupy, bo miejsca na kibel coraz mniej ![]() Dziś chłód nieprzyzwoity, a słoneczne godziny niestety musiałam przesiedzieć w pracy. A po południu nie ma już słoneczka w ogrodzie, zatem zdjęcia takie byle jakie, ale tak dla udokumentowania upływu czasu i pór roku Burgundy Iceberg kwitnie nie gorzej niz latem. ![]() ![]() ![]() Poza nią Jazz kończy kolejne kwitnienie ![]() Na tarasie, jak to W. określił, łabędzi śpiew datur. Żółta już prawie bezlistna. Biała od Justynki duju natomiast nie wygląda tak żałośnie. ![]() ![]() Astry pięknie kwitną, choć na ten ciemny mączniak niestety się nieco rzucił. Na zdjęciu uparcie wychodzi kolor fioletowo-różowy, choć w rzeczywistości jest bardziej bordo. ![]() A to chyba Aster gawędka ![]() Zawilce przeczekują chłody, mam nadzieję, że te, które jeszcze kwiatów nie rozwinęły, będą mogły zakwitnąć, gdy złota polska jesień nadejdzie ![]() ![]() ![]() ![]() Wrześniowa pora nie przeszkadza hostom w kwitnieniu ![]() Nawet Pandora box wypuściła dwa pędy kwiatowe! ![]() Tu widać wyraźnie, że "jesień idzie, nie ma na to rady". A w zasadzie już przyszła. ![]() ![]() A tu prawie lato ![]() ![]() ![]() Likwidacja chmielowych samosiejek to walka z wiatrakami i syzyfowe prace. ![]() I coraz smutniejsza rabata kwasolubów ![]() |