Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja
Anitko, nie znalazłam płacze Zasadniczo nic straconego, albo porzuciłam gdzieś w ogrodzie i mi wiosną odbije, albo dostał inny potrzebujący, a tobie w takim razie ukopię wiosną nowe aniołek

Zdjęć na dziś mam niewiele, bo planowałam dorobić, ale za oknem bura szmata, nie ma siły która by mnie z domu wypchała w tę pogodę. ale mam jeszcze kilka słonecznych sprzed dwóch dni.

mini-skarpka powstała na stasiowym śmietniku wygląda po dosadzeniu kolejnych żurawek tak:



'łysy brzeg przy schodach jest obsadzony nowymi bodziszkami, o których pisałam w wątku bodziszkowym, a górny brzeg przylegający do kamiennej podmurówki, to w warstwie wyższej hortensje bukietowe, a w niższej róże okrywowe. pod nimi wsypałam garść szafirków, przebiśniegów i krokusów wykopane z terenu psowego.

Beatko, apropos psa, cięzko go uchwycić, bo to wulkan energii - jak do niego idę to szału radości dostaje, spokojnie siedzi tylko, jak go muszę przypiąć do wyprowadzania auta, a zdjęć psów na łancuchach zamieszczać nie chcę...ale postaram się prędzej czy później zrobić mu porządne zdjęcieaniołek

Dalszy fragment skarpy, aż do cienistej to nadal strefa mroku, ale nieco przejaśniała, bo zaczęłam ją już z dwóch krańców kopać...jeśli mróz nie skuje na stałe ziemi już teraz, to do zimy skończę aniołek



Przed domem nie jest jeszcze tak zupełnie bezbarwnie, bo zostały kwiaty w donicach, m.in drugi agapant od Ewy, który ku mojej ogromnej radości też zebrał się do kwitnienia i bedzie niebieski bardzo szczęśliwy



A zmotywowani budową ganku u naszej niani podjeliśmy męsko-damską decyzję, że wiosną też w końcu zbudujemy nasz. Bedzie kompromisowy, bo nie z kamienia jak planowaliśmy, tylko z suporeksu - wzgledy czasowe i finansowe wymuszają taką decyzję, ale dołożymy wszelkich starań, żeby tynkowaniem i skośnym dachem dopasować go stylistycznie do reszty domu, a kiedyś, jesli się uda, dół obłożymy piaskowcem dla zachowania ciągłości architektonicznej.

A jak już ganek będzie, to będę mogła pomyśleć o wsadzeniu koło niego jakieś róży albo co...aniołek

Justynko, z marcinków mam jeszcze od Ciebie białe, ale niższe i jeszcze jakieś chyba, ale na razie nie kwitną. Mam też stasiowe zastane, te najpospolitsze, ale ładnie komponują się z pozostałymi:



I kilka słonecznych zdjęć, mam nadzieję, że nie ostatnich w tym sezonie:







  PRZEJDŹ NA FORUM