Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
Jeślibym miała pisać o swoich dokonaniach domowo-ogrodowych, to bym musiała strasznie narzekac...wiem, że przywykliście, ale tym razem Wam oszczędzę i bedzie relacja bez słów (albo z neutralnym komentarzem), tego co do pokazania się nadaje ![]() ![]() ręce opadają, ale wyprowadzę ją na prostą, bo jeśli się przyjrzycie baaardzo uważnie, to dostrzeżecie, że świetnie rosną żurawki i miodunki ![]() Niedawno kupiony berberys, bardzo ładnie się wkomponowuje w realizowaną z mozołem koncepcję tego zakątka: ![]() i inne berberysy ![]() zakątkowi ostatnio przybyło kilka kolejnych odkopanych spod dyni żurawe, ale nie pokażę, bo wokół nich jest rozbabrany plac budowy ![]() Jeśli o dyniach mowa, to zmaltretowane sadzonki z nasion od MaGorzatki po wielu perypetiach wydadzą 1 (słownie: jeden) owoc: ![]() Z moich ozdobnych wykluły się i pospolite, ale sądząc po stopniu rozwoju do spożycia będą nadawać się w lutym ![]() ![]() Podobnie powinny zakwitnąć zeżarte przez ślimaki i cudownie odrośnięte dalie: ![]() Jesienne róze wychynają spod chwastów...największym zaskoczeniem są dla mnie okrywowe...chyba nie czytałam opisów ze zrozumieniem, bo wizualizowałam maleństwa rozrastające się po ziemi na boki, tymczasem 'maleństwa' mają 50 cm i więcej wysokości oraz puszczają metrowe pędy ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I jesienne impresje udające, ze są zrobione w wypieszczonym, dojrzałym ogrodzie (zoom czyni cuda ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |