Witajcie dziewczyny (i chłopaki?). Ciągle czytam Kompostownik i nie nadążam - za szybko piszecie. Od 1 września opiekuję się wnusią i ciągle brakuje mi czasu. Na szczęście Kalinka jest spokojna, rzadko płacze i lubi sama się bawic , jak się obudzi to potrafi pół godziny gaworzyc . Dzisiaj pogoda była letnia , więc pojechałyśmy na działkę , udało mi się zebrac jeżyny , maliny , aronię i pomidory. Mała obserwowała mnie, pospała trochę , pospacerowałyśmy po działkach , a po powrocie do domu ugotowałam zupę pomidorową dla córki i zięcia . sama też zjadłam , M nie chciał przyjśc na zupkę , wolał sobie zrobic kanapki. A dla Kalinki ugotowałam pierwszą w jej życiu marchewkę, córka miała zmiksowac i ją nakarmic, ciekawe czy jej smakowała, Teraz , już w domu, robię sok jeżynowy i pomidorowy. U Was powidła i Nutella w garnkach, a nasze 2 śliwy nie mają ani jednej śiwki. Pójdę jutro na spacer na targowisko i kupię na nutellę, jeszcze jej nigdy nie robiłam , ale mam na nią ochotę. |