Rozmowy przy kawie (3)
Rześko na dworze, ale slicznie wesoły Nie ma to jak się zbiorkomem przejechać, człowiek więcej widzi z okna autobusu niż zza kierownicy, a akurat słoneczko znad mgieł wychodzi no bajka normalnie - kolejny raz pożałowałam, że w dolince mieszkam i takich widoków z okna nie mam.

Auto u mechanika, 48 razy przypomniałam, ze ma być na 13.00 inaczej osiedlam się u niego wraz z Flo, bo nie mam jak do domu wrócićtaki dziwny Widzę, że Halinka też połączyła fryzjera z mechanikiembardzo szczęśliwy Ja jadę na 12, bo i tak juz dziś nic produktywnego nie zrobię, a na zebraniu trzeba się godnie zaprezentowaćaniołek No i mam nadzieję, że mechanik za bardzo nie zedrze, ale na wszelki wypadek fryzjer najpierw, żeby na niego na pewno starczyło

Margolciu, ja tak samo ruskie w naleśnikach robię, w sumie dużo częściej niż w pierogach, bo naleśniki jakieś 10 razy krócej się robi..może jutro bym też zrobiła?

do ogrodu nie pójdę, bo czasu za mało i tylko się upaskudzę, to chyba idę tego tira ciuchów dla dzieci posegregować: uwielbiam ciuchowy recykling, dzięki niemu Sarze od urodzenia kupiłam tylko jedną sukienkę i dwie pary butów, a reszta z odzysku. Jutro sama wysyłam dalej za małe po Flo....a może najpierw sobie pomacam tę włóczkę co to sobie ją na wełnianą rocznicę ślubu kupiłam i właśnie z poczty odebrałamlol

No to kawka na drugą nogę i do przodu!aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM