Rozmowy przy kawie (3)
Dorotko, to Ty biegusiem do lekarza, a nie tabletkami od znajomej się leczyć! Przy takim nadciśnieniu to do mojego dziadka karetki śmigały, choć on był od wielu lat nadciśnieniowcem i przywykł do wyższych wartości...

Ja do mechanika w czwartek, nie chce mi się, bo potem trzeba z transportem do domu i po odbiór kombinować, no ale trzebaby już, bo słabo rano odpala i grzeje się jak ciągnik..u nas kazda naprawa przekracza wartość auta, ale i tak warto, bo nigdy poważnie się nie zepsuło, wytrzymuje każde traktowanie, więc niech i 100 lat żyje aniołek Nie lubię go, ale doceniam przydatność, bezproblemowość i wierną służbę wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM