Marysiu Szczerze mówiąc nie wiem, jak długo dosmażałam, bo nie patrzyłam na zegar, a w laptopa Zatem i nie cały czas mieszałam, ale co chwilę. Generalnie sposób jest dobry. Z kolejna porcja poczekam do ponieziałku, bo jutro wypadło mi wyjście. Dziś kolejne forumowe spotkanie. A przywiozłam z niego całkiem fajną sadzonkę Clerodendrum Thomsoniae - Szczęślin Thomsona. Mam nadzieję go nie umordować. Potem trochę porobiłam w ogrodzie. A teraz relax, bo stanie w piątkowych korkach, pełnych ludzi ciągnących w góry mnie wymęczyło |