Już dobrze, dobrze, przesadzę trzmielinę Będzie zatem macierzanka, nawet jedną mam gdzieś zakopaną pod mozga, jeśli przeżyła inwazyjne towarzystwo, to się nada...
Marazm ogrodowy trwa, dziś co prawda już nie pada, ale do ogrodu wejść się nie da, tak nasiąknięty, zatem bez przesadnych wyrzutów sumienia siedzę w domu i nie robię nic: sezon ogrodowy jeszcze nie zamknięty, więc nie ma co ekstensywnego frontu robót remontowych otwierać, a ja jakiś spadek formy ogólny mam, to zbieram siły.
Marzenko, pamiętam o mailu do Ciebie, ale ciągle coś wypada...strasznie to lato i plecie zalatane
Beatko, małej nie mogłam, bo 2,5 roku dopiero w listopadzie kończy, aczkolwiek rozważam próbę wepchnięcia jej od stycznia, bo jest już w pełni samodzielna. Mając jako jedyny wzór Flo, którą odnocnikowywałam okragły rok, a do niedawna jeszcze się łóżkosikacze trafiały, nawet nie próbowałam startować w wiosennej rekrutacji, bo do przedszkola przyjmują 2,5-latki ale odpieluchowane, a tu niespodzianka. Pewnego lipcowego dnia powiedziałam Sarze "To jest nocnik, tu się robi siku zamiast do pieluchy" i pozostawiłam jej sprzęt do dyspozycji - od tego dnia zlała się w majtki może z 10 razy Mało tego, dwa tygodnie temu powiedziała, ze pieluchy na noc nie chce, bo nie potrzebuje....i rzeczywiście, wstaje w nocy i sama (!) idzie się załatwić - nie wiem, skąd mi to dziecko podrzucono, ale jak nie nasze
Obiecałam Ani w wątku kawowym, że pokażę skutki dłubania szydełkiem. Skutki czyli front poduszki wyglądają tak:
[img][/img]
Nie jest idealnie, pierwszy raz stosowałam tę metodę łączenia i się zdeczka rozjechało, ale efekt ogólny jest zadowalający. Do tego, jak mi zapału starczy ma dojść koc - podobny, tylko kwadraty białe lub szare:
[img][/img]
własnie pracuję nad wymyśleniem większego kwadratu, bo tych malutkich musiałabym zrobić 200 |