Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1
Pokazałam królestwo męża, czyli dom w remoncie, a teraz moje.... ogród i nowe rabatki.

Zaczęło się od irysów wychodzących przez siatkę na drogę. Wydłubywałam je i nazbierała się niezła górka aniołek Przy okazji wyrywałam odnogi sumaka i rozłażącego się pigwowca. Kolejne były dwa orzechy włoskie. No, te to ja przez trzy dni będę czuła..... Wykopać takie pięciolatki nie jest łatwo... Naszarpałam się mocno i ręki teraz podnieś nie mogę.

I zrobiło się piękne miejsce, więc różycę w dwóch strasznie kłujących krzakach przesadziłam pod siatkę i mam spokój. Przed nią posadziłam iryski tubylców. Dla towarzystwa dodałam im odmianowego Cranapple i Dusky Challender. Rosły w cieniu i nie były zadowolone. Pod róże podsadziłam z dwuletnich goździka pełnego i maka fioletowego. Przeniosłam też jeżówkę białą i marcinka fioletowego. Będzie piknie pan zielony





Później zaczęłam pielić wokół, kolejne irysy, tym razem syberyjskie... Następna była rabatka z drugiego boku świerka.. Opieliłam do połowy, tam gdzie będzie wąż od polewaczki przez nią przechodził. Przesadziłam funkię Orange Marmalade, bo źle jej było na słońcu.... prawie biała się zrobiła. I zaczął padać deszcz, zagrzmiało i szybko się ewakuowałam.... ledwie powłócząc nogami, a szpadel to już ciągnęłam za sobą....





Teraz pochwalę się różycami, które wczoraj od Ewy przyszły.... Proszę nie patrzyć na bałagan wokół, bo duża weranda to teraz skład materiałów wszelkich... szafy też pan zielony





Oto ona..... Hansestadt Rostock Jutrzejszy dzień zacznę od znalezienia im miejsca.... czyli, że znowu się narobię zmieszany


  PRZEJDŹ NA FORUM