Rozmowy przy kawie (2)
Basiu SUUUUPER. Słowem, dotarła do Ciebie cywilizacja bardzo szczęśliwy

Kiedyś mieszkałam w starym, drewnianym domem, gdzie różnica temperatur między pokojami i korytarzem była spora. Niestety pół tego dzieciństwa przez to spędziłam z anginą w łóżku i nabawiłam się zapalenia mięśnia sercowego. I do dziś mi to szkodzi. Ale kochałam ten dom i gdybym mogła wróciłabym do niego i ... zrobiła taki remont, jak Basia.

A ja zaraz po pracy wzięłam się za przerabianie wielkiej misy mirabelek. Dostałam od cioci i trudno, żeby się zmarnowały bardzo szczęśliwy
Nastawiłam nalewkę z owych mirabelek

b

Dodatkowo zrobiłam 6 litrowych słoi kompotu. Od czasu do czasu się przydaje oczko

b

A także 5 słoiczków marynowanej papryki. Jem ją tylko ja, więc większa ilość byłaby bez sensu.

b

Zrobiłam też jeden słoik pieczonej w oliwie. Ale nadziobałam się, a wyszedł JEDEN słoik diabeł Może ktoś mi sprzeda patent na ten rodzaj papryki? Czy zawsze jest tego tak mało w stosunku do upieczonej (po ściągnięciu skórki). Czy trzeba ściągać ta skórkę, bo to makabryczna ciapranina. A jeśli trzeba, to może jest jakiś patent (poza umieszczeniem jej pod przykryciem)?
Po wszystkim posprzątałam kuchnię, łącznie z myciem płytek. A teraz leżę. Zasłużyłam :uszy



  PRZEJDŹ NA FORUM