Witam niedzielnie, i u mnie całą noc lało jak z cebra, teraz szaroburo i zimno i coś chyba znowu zaczyna kropić
W mieszkaniu blokowym na szczęście (jak na razie) nie jest zimno, chodze w krótkim rękawku , śpię obowiązkowo przy uchylonym oknie , bo inaczej sie duszę, ale mama w domku zaczęła juz sezon grzewczy . Czytam Wasze ochy i achy na temat pieców i taka myśl mnie naszła , mama całe zycie paliła w takich piecach , zawsze lubiałam ogrzac plecy o taki piec , ale.... Im mamie lat przybywało , tym urok takich pieców gdzies sie ulatniał , bo jednak co innego palic w centralnym i w całym domu jest ciepło , a co innego latać po wszystkich pomieszczeniach i pilnować kazdego z osobna. Tak więc punkt widzenia od punktu siedzenia czy jak to tam było
Zanim młodzież zjedzie częstujcie sie chociaż wirtualnie , bo znika w tempie błyskawicznym jak go dopadną
|