Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja
Doczytałam Wasze wywody o gościach i stwierdzam, że w tym roku jestem szczęściarą, bo Ci co mi gratulują odwagi i współczują, ze sobie taki bajzel na kark wzięłam jakoś mój dom ominęli aniołek Ale oczywiście tacy też się zdarzają i zwykle wyrażają zaniepokojenie za ile i kiedy ja ten dom wyszykuję na wysoki połysk - niezmiennie zaliczają opad szczęki, gdy się dowiadują, że wcale nie zamierzam taki dziwny A na hasło "ale przynajmniej dla dzieci będziesz mieć" odpowiadam, że to mój dom a nie dzieci i dla siebie go kupiłam i robię, a dzieci mogą go sobie wziąc lub nie po mojej śmierci, ale nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Dom jest dla dzieci o tyle, że mają go w dzieciństwie, żeby móc się wychowywać na wsi (kolejna zgroza "no ale gdzie one do szkół pójdą?" - tu zwykle odpowiadam, zgodnie z prawdą, że zgrzewa mnie jakie będą mieć wykształcenie, byle szczęśliwe były) oraz o tyle, że dzięki niemu mają szczęśliwą matkę, a szczęśliwa matka, to szczęśliwe dziecko, czyż nie?aniołek

Zuziu, mogę Ci zagwarantować, że robota się znajdzie, jeśli tylko wyrazicie chęć popracowania aniołek Nawet jeśli wygram fortunę i będę mogła cały dom i ogród zrobić zgodnie z oczekiwaniem gości 'współczujących" to zostawię jedne zasieki i jedno zapuszczone pomieszczenie, żeby goście robotni mieli co robić lol To co, wpisuję Was w przyszłoroczny kalendarz odwiedzin?aniołek

Iwonka niestety już pojechała, ale długa droga przed nią, więc nie zatrzymywałam nachalnie - wierzę, że za rok czy dwa uda się, żeby pobyła u nas kilka dni, bo zawsze po tych szybkich wizytach czuję niedosytsmutny

Ja niestety nieodwołalnie muszę już wracać do pracy, ale dziś dziewczynki mają wolne od placówek, więc jeszcze trochę luzu - pójdziemy dalej odkopywać brukowany chodnik i w koncu ogrodowe zdjęcia porobię - róże powtarzają kwitnienie aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM