Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :) |
A oto i cz. II, w której opowiem o wizycie w Pałacu w Cieleśnicy, który leży przy bocznej drodze odchodzącej od drogi prowadzącej z Janowa Podl. do Terespola. Miejsce to przeżywało na przestrzeni stuleci swoje wzloty i upadki, powstał tu folwark, który modernizowano i rozbudowywano, była gorzelnia, cegielnia i młyn wodny. Sam pałac został zaprojektowany przez Antonio Corazziego. Po wojnie obiekty pałacowe stały się własnością państwa, czyli niczyją, jak to wówczas pojmowano. Widać, jak obeszli się ówcześni użytkownicy z budynkami, pałac kilka lat temu pięknie odnowiono, ale budynek oranżerii czeka na remont i wygląda okropnie, W. stwierdził, że musiała się tam kiedyś mieścić klubokawiarnia. Nas przywiodła tu chęć obejrzenia oryginalnych obrazów Bazylego Albiczuka, o którym wspominałam wielokrotnie, i którego marnymi naśladowcami, jeśli chodzi o tworzenie ogrodu, jesteśmy. Obrazy są eksponowane w holu pałacowym, jest ich dosłownie kilka, ale i tak byliśmy zachwyceni. Jakaś niezwykła magia emanuje z tych płócien, geniusz autora jest niezaprzeczalny. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() W pałacu są miejsca hotelowe oraz restauracja, w której menu pisane jest na każdy dzień osobno, czyli mamy mały wybór, ale za to dania są przyrządzane na bieżąco i ze świeżych produktów. Pora obiadu przyszła, więc zaordynowaliśmy pierogi z nadzieniem z kaczuchy dla mnie i baraninę dla W. Kucharza niniejszym pozdrawiamy serdecznie ![]() Po posiłku, który sobie zjedliśmy na tarasie, wybraliśmy się na spacer po parku otaczającym pałac. Najpierw jednak kilka fotek róż, które tworzą piękne różane rabaty wokół tarasu. Już nieco zmaltretowane i w większości przekwitłe, ale niektóre jeszcze pokazują przemijającą urodę. ![]() ![]() ![]() ![]() Park ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Doszliśmy do dawnej oranżerii. Zdewastowany budynek wygląda żałośnie, jednak jesteśmy pewni, że obecni właściciele przywrócą mu blask. Posadzka chyba jeszcze oryginalna. ![]() ![]() Tabliczki z kierunkiem "Ogród" skierowały nas do innej części, gdzie utworzono całkiem fajny ogród warzywny, niewielki sad oraz ogród ozdobny a właściwie szeroką aleję z dwóch stron obsadzoną głównie roślinami jednorocznymi. Przyznam się, że byłam zaskoczona bardzo pozytywnie, szczególnie gdy zauważyłam, jak dużo troski poświęca się na odtworzenie charakteru dawnego folwarku, który w dużej części był samowystarczalny spożywczo. W karcie dań w restauracji widać było jedynie warzywa sezonowe z naciskiem na cukinię. W sałatkach pomidory także z własnych grządek. Czyli wszystko tutejsze ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Powstała nawet malutka winnica. ![]() ![]() Sad z drzewkami i krzewami owocowymi ![]() ![]() ![]() Wracając do samochodu oglądaliśmy ostatnich przedstawicieli starodrzewu z dawnych czasów. ![]() Przy samym parkingu obok głównego wjazdu stworzono coś na kształt ogródka wiejskiego, ale pod okapem ogromnych klonów wyglądał jakby był bardzo głodny słońca. ![]() ![]() Miejsce piękne, zaciszne i warte odwiedzenia, zapał właścicieli do przywracania mu świetności widoczny i mamy nadzieje, że szybko nie zagaśnie ![]() W drodze powrotnej do domu, która wiodła przez wsie i sioła położone przy szlakach czternastej kategorii odśnieżania, robiłam zdjęcia lokalnych osobliwości, jak ta posesja ![]() ![]() ![]() Cykałam sobie ot tak, dla utrwalenia pięknego krajobrazu w popołudniowym słońcu oraz brudu na przedniej szybie samochodu ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Na tym wycieczkę zakończyliśmy i mając nadzieję na sprzyjającą pogodę w dniu następnym, przygotowaliśmy sobie plan robót. Co z tego wyszło opowiem w kolejnej części, czyli gdy c.d. za czas jakiś n. ![]() |