Rozmowy przy kawie (2)
Joasiu, nic straconego...oprócz kilkudziesięciu stron do nadrobienia aniołek

Aniu, a mamy do siebie nie możesz wziąć na przeczekanie? Albo wysłać gdzieś do krewnych, żeby walczyła o swoje z dystansu a nie w zwarciu bezpośrednim? I może skoro to tak opornie idzie zgłosić się do jakiegoś stowarzyszenia pomocy ofiarom przemocy, gdzie byłaby dostępna pomoc prawna?

Wykończona jestem po intensywnym dniu, ale tak to bym mogła całe życie, tymczasem po krótkim odpoczynku już robota zawodowa wraca...nie lubię, wolę ogórki kisić, chodzić na spacery po polach i podkopywać dom bardzo szczęśliwy

A jeszcze w kwestii Cię małą literą - owszem istnieje taki uzus, wywodzący się z ruchu buntowników internetowych, tego samego, który spowodował, że w necie wszyscy są ze sobą na Ty (to akuarat, moim zdaniem, dobry zwyczaj), niemniej ja osobiście pozostaję przy staromodnej formie wielkoliterowej, podobnie, jak przez usta i klawiaturę nie przejdzie mi 'poszłem', mimo że językoznawcy już tę formę dopuszczają diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM