Rozmowy przy kawie (2)
Margolciu - masz racje, my też sobie dajemy sprawę, że pracowite dni przed nami i musimy pomóc tym psiakom uporać się z trudną sytuacją, jaką przeżywa każdy z nich.
Patysiu - lecę więc do Twoich wykopalisk!

A co do ogrodowych zamiłowań, to moja rodzona siostra mieszka od 1990 roku w starym domu z ogrodem (po naszych dziadkach) i nie ma NIC w tym ogrodzie i nic tam nie robi. No po prostu chyba od 1990 roku koszą sobie tam tylko przejścia i zrywają czasem owoce z drzew, które posadził dziadek. Nie mówiąc już o tym, że nigdy nie było tam marchewki, czy innej zieleninki dla dzieci, a teraz dzieci już dorosłe.
Kiedyś był to piękny kolekcjonerski ogród pełen skarbów, bo mój dziadek gromadził botaniczne cudeńka!
I my jesteśmy dwie córki tych samych rodziców.


  PRZEJDŹ NA FORUM