Małgoś to jak się spotkamy, przywiozę takie bąbelki, które nie będą szampanem ani sylwestrowym paskudztwem, w którym bąble to wytwor sztucznego nasycenia gazem. Może Ci zasmakują Ja dwukrotnie piłam szampana, raz był to trunek od Vevue Clicquot Ponsardin a drugi od Moet&Chandon. Ten pierwszy smakował mi znacznie bardziej. Iwonko szampan to wino musujące wyprodukowane we Francji w regionie Champagne i tylko takie mogą nosić tę szlachetna nazwę , zatem wina austriackie to wina musujące. Z drobinkami złota to znam niemiecki Blue Nun, ale nigdy go nie piłam. Ten drugi trunek u Ciebie to szampan wytrawny (BRUT) wyprodukowany w winnicy o klasyfikacji Grand Cru (mikroregion z doskonałym klimatem, z idealnie dobranym szczepem i innymi czynnikami, które finalnie dają wina wybitne) w okolicy wiochy Bouzy w Szampanii. Tyle widzę. Etykiety szampana są nieco inne niż "zwykłych" win. Tu jest mniej informacji - nazwa szampan mówi sama za siebie , zwykle brak nazwy szczepu, ponieważ w zasadzie używa się trzech: pinot noir, pinor meunier i chardonnay. Blanc de blanc oznacza, że użyto winogron białych, blanc de noirs, że czerwonych (ale barwnik ze skórki nie może się przedostać do wina - szampan to wino białe). Poza tym jest nazwa producenta, logo, zawartość alkoholu, rok produkcji i pewne malutkie literki, które oznaczają najogólniej mówiąc, status producenta. |